Centralizm odziedziczony po słusznie minionej epoce utkwił w głowach narodu, a polityków w szczególności. Rujnuje świadomość społeczną i zniewala inicjatywę, jakby nie istniały inne opcje. Nakazowo-kontrolny model centralistyczny kusi partie z obsesją władzy do kontrolowania wszystkiego i wszystkich, choć to niewykonalne i długoterminowo grozi katastrofą. Przerobili to w niedawnej historii Stalin, Hitler, Peron, Causescu i inni dyktatorzy i uzurpatorzy. Młodszych wyborców, którzy nie pamiętają do jakich skrajności prowadzi choroba władzy , można tylko zachęcić do obejrzenia filmu „Śmierć Stalina”.

W tym kraju nauka i szkolnictwo wyższe – centralnie, ręcznie i politycznie sterowane, skrajnie przeregulowane – były i są chronicznie słabe, dominuje sprawozdawcza pustka, jak w najlepszych czasach soc-realizmu. Szczegóły w zakładce książka, gdzie każdy rozdział można czytać osobno. Kto się spieszy a chce mieć ogląd, wystarczy że przejrzy Wprowadzenie, no i na pewno Rozdział IX.

W dostępnych wzorcach gospodarki opartej na wiedzy, istniejących od dawna w krajach rozwiniętych, nauka jest kołem zamachowym gospodarki post-industrialnej, ze wskazaniem na nauki stosowane i tylko w oparciu o funkcjonalny a nie nakazowy model prawny. Na tej stronie opisuje to przykład Kanady.

Nowoczesne państwo musi działać jak dobra skrzynia biegów, gdzie ruch wszystkich trybów jest doskonale zsynchronizowany; muszą kręcić się jednakowo. Najsłabszy tryb nigdy nie będzie kołem zamachowym takiego mechanizmu. W Polsce słaba nauka i szkolnictwo wyższe są słabym trybem naszego centralnie i ręcznie sterowanego mechanizmu narodowego, a całość maszynerii jest zniewolona przez masowe kontrole, negatywne motywacje i do tego opanowana przez celowe podziały, strach i apatię. To wszystko właśnie podsumowuje Rozdział IX w zakładce książka.

Wyjście z tego stanu jest możliwe tylko przez zdecydowaną zmianę ordynacji wyborczej i pełną decentralizację wraz z prawdziwą regionalizacją. W gruncie rzeczy chodzi więc o zmianę całego modelu prawnego, z centralistycznego modelu J.J. Rousseau czy wręcz narodowo-socjalistycznego, do efektywnego, najlepiej federalnego, modelu społecznego J. Locke, sprzyjającego inicjatywie obywateli, rozwojowi indywidualności i kreatywności. Więcej w zakładce konstytucja / ordynacja wyborcza.

Żadna istniejąca partia tego nie zrobi z dobrej woli, bo wspierając się na ogół prymitywną propagandą mierna i interesowna masa polityczna żyje z tego, co tu i teraz uda się wyssać z centralizmu.

To będzie trwało, dopóki nie powstanie silna presja społeczna, na przykład kierowana przez zjednoczone organizacje obywatelskie. Najlepiej żeby to była nowa, zupełnie odmienna partia polityczna, pragmatycznie a nie interesownie myślącą o kraju i gospodarce, z wizją demokratycznego społeczeństwa opartą na ordynacji większościowej, z wizją ograniczonej i usługowej, a nie przerośniętej i kontrolnej administracji, tylko i wyłącznie wspierającej inicjatywę i kreatywność jednostek. Wtedy realnie a nie fikcyjnie będzie tu działać gospodarka oparta na wiedzy.